List do starszej siebie
Odcinek 1: Issey Kyson
Hej, Issey z przyszłości!
Co tam u nas? Nadal biegamy?
Zakładam, że nie czytamy tego listu wcześniej niż o dziesiątej rano (śpimy do tej godziny, prawda?). Mam nadzieję, że przygotowujemy się właśnie do dnia pełnego naszych ulubionych zajęć: biegania, nauki, gorących kąpieli i czasu z rodziną.
Nie mogę się doczekać, aż dowiem się, jak poszło nam z próbą zmiany programu WF-u. Czy dziewczęta uczą się teraz więcej o tym, jakie znaczenie ma dla nich okres dojrzewania, jeśli chodzi o sport? Czy wspieramy je na boiskach i bieżniach i inspirujemy je do ruchu, tak jak Lina i Laviai Nielsen inspirowały mnie?
Mam nadzieję, że pamiętamy, aby traktować się z wyrozumiałością. Cały czas staram się pokazywać nastolatkom takim jak ja, że nie ma nic złego w tym, że coś nam się nie udaje. Czasami mam jednak problem, aby sama o tym pamiętać.
Bywa, że się stresuję i czuję się przytłoczona, gdy szkoła, bieganie i wszystko inne się na siebie nakłada. Mam wtedy do siebie pretensje, choć nie powinnam. Mam nadzieję, że w przyszłości pamiętamy, że to czas jest dla nas, a nie odwrotnie. Że niezależnie od tego, z jakimi przeciwnościami będziemy się mierzyć (na bieżni i poza nią), uda nam się dojść tam, gdzie chcemy być.
OK, nie będę Cię dłużej przytrzymywać. Jestem pewna, że nasz przyszły pies chce już iść na spacer, a może przyjaciółki i przyjaciele czekają już na nas na bieżni. Ale zanim pójdziesz, mam dla Ciebie kilka rad:
Biegaj, bo to kochasz.
Spaceruj po lesie i ciesz się panującym tam spokojem.
Ucz się o kosmosie, bo to fascynująca sprawa.
Kochaj nasze ciało niezależnie od tego, jak wygląda – pamiętaj o wszystkim, co dla nas zrobiło.
Udało nam się osiągnąć już tak wiele, a jeszcze tyle przed nami.
Buziaki
Issey xx